Skrzynka na listy z Bieguna Północnego
Gdzieś tam, daleko na północy, Święty Mikołaj już czyta pierwsze listy...
A każdy z nich jest wyjątkowy — pełen dziecięcych marzeń, nadziei i wiary w magię, która pojawia się zawsze wtedy, gdy potrafimy patrzeć sercem.
Ta mała skrzynka to przestrzeń w której zbierają się najpiękniejsze życzenia zapisane drżącą dziecięcą ręką.
Chciałam, by ta praca zatrzymała ten wyjątkowy moment oczekiwania — gdy dzieci z wypiekami na twarzy wrzucają swój list do skrzynki i wierzą, że Mikołaj naprawdę go przeczyta.
Niech ta skrzynka przypomina nam, że marzenia nie mają wieku.
I że każdy z nas ma w sobie choć odrobinę dziecka, które wciąż wierzy w cuda.
Przygotowanie takiej skrzyneczki to sama przyjemność malowania. Do baza pracy dobrałam sobie dodatki takie jak bałwanki, ornamenty i napis. Zaczęłam od pomalowania wszystkiego podkładem, następnie skrzynkę pomalowałam na niebiesko i pobieliłam. Przy pomocy pieczątek silikonowych odbiłam na pracy śnieżynki i zabezpieczyłam lakierem matowym.
Na chorągiewkę sygnalizacyjną nakleiłam papier ryżowy z wizerunkiem świętego Mikołaja, żeby było widomo do kogo te listy.
Dodatki pomalowałam, głównie na biało, choć bałwanki dostały granatowe cylindy i szaliczki. Kiedy farba wyschła posmarowałam je klejem do decoupage i posypałam brokatem.
Nieco problematyczne było przyklejenie bałwanków, wymyśliłam że mają stać bez opierania się o skrzynkę, ale powierzchnia styku była bardzo mała. Uznałam, że najlepiej sprawdzi się tutaj heavy body gel. Ustawiłam więc bałwanki na „kleksie” z kleju na gorąco, a następnie nałożyłam dookoła solidną porcje heavy body gel i zostawiłam do wyschnięcia. Podobnie postąpiłam z ornamentami.
Kiedy wszystko już trzymało się solidnie dodałam pastę śniegową, którą również posypałam brokatem. Ona, poza tym, że imituje śnieg i podkreśla zimowy charakter pracy, doskonale zamaskowała miejsce klejenia.










Komentarze
Prześlij komentarz