Na fali inspiracji – morska latarnia na dobry początek wakacji
Hej, hej!
Witam Was serdecznie. Jestem przeszczęśliwa, że zdecydowałam się wziąć udział w tej przygodzie i że w najbliższym czasie razem z Artistiko będziemy Was inspirować do wspólnego tworzenia.
Bardzo się cieszę, że moja pierwsza inspiracja w ramach tej współpracy przypadła na czas kończącej się szkoły, a co ważniejsze – rozpoczynających się wakacji.
Więc pomyślałam sobie…
Jak niewiele potrzeba, by dostroić się do letniego rytmu.
Na przykład: poczuć nastrój na szalone, podwodne przygody – i na grzbiecie delfina przemierzać morskie głębiny.
Albo skusić się na cudowny, romantyczny spacer po plaży, poczuć, jak delikatny, słony wiatr muska policzki – i gdzieś na brzegu odnaleźć wyrzucony przez morze miłosny list w butelce...
Tak niewiele potrzeba! Wystarczy jedna latarnia… a dokładniej – jej odpowiednia strona.
Ach, czy czujecie już tę morską bryzę?
Latarnia trafiła do wychowawcy mojego syna jako podziękowanie za wspólny rok.
Niech rozświetla nadchodzące wakacje!
JAK TO SIĘ ZROBIŁO:
Baza: latarnia HDF od Artistiko
Tło i kompozycja: Na początek całą latarnie oraz dodatki HDF zabezpieczyłam białym gesso.
Strona 1 podwodna:
Tło obficie spryskałam mgiełkami w kolorach morskich głębin. Dodałam teksturę przez maski oraz stemple z tekstem.
Okrągłe „okna” okleiłam sznurkiem. Dno latarni pokryłam pastą strukturalną z dodatkiem nadmorskiego piasku.
Aby zachować spójność kolorystyczną, wszystkie HDF-ki pomalowałam w niebiesko-seledynowych tonacjach.
Napis podkleiłam kawałkiem gazy, żeby lekko odcinał się od tła i był bardziej widoczny. Dodałam kilka kropel „morskiej wody” oraz kulki 3D.
Całość delikatnie pokryłam metalicznym woskiem i pochlapałam tuszami oraz farbami.
Strona 2 portowo-plażowa:
Nakleiłam piękny papier ryżowy z motywem łodzi i portu oraz mew w locie. Całość zblendowałam z tłem przy użyciu matowej farby akrylowej. Gdzieniegdzie dodałam stemple z tekstem.
Wszystkie dodatki HDF „wykąpałam” w mgiełkach w odcieniach pasujących do grafik.
Doskonałym uzupełnieniem grafiki okazała się kotwica przewiązana sznurem.
Przykleiłam też drewienko przywiezione prosto z nadbałtyckiej plaży [tak czułam, że kiedyś się przyda]. Do drewienka przymocowałam napis, podklejając go gazą.
Pomyślałam, że fajnym dodatkiem byłby list w butelce – więc napisałam list, przewiązałam sznureczkiem, umieściłam
w butelce, zakorkowałam i przykleiłam, wplatając całość w sznur kotwicy.
Dorzuciłam tu i ówdzie kilka muszelek. Na koniec – oczywiście – wszystko pochlapałam farbami.
I to jest dla mnie najlepsza terapia, najbardziej satysfakcjonujący etap tworzenia – chlapanie!
Udanych wakacji życzę Wam wszystkim!
Napisy i grafiki: papier ryżowy i napisy HDF Artistiko
Komentarze
Prześlij komentarz